Plener Marleny i Tomasza – Irlandia Północna

UWAGA!
Wpis zawiera dużą ilość gifów, strona może długo się ładować.
Mam nadzieje, że wytrwacie do końca 🙂

Irlandia Północna … jedno z marzeń zrealizowane.

Marlena i Tomasz na co dzień mieszkają w Irlandii Północnej. Kontakt ze mną złapali poprzez internet. Po krótkiej korespondencji zaufali mi (za co bardzo im dziękuję). Jadąc na ich najważniejszy dzień w życiu w okolice stolicy odczuwałem lekki stres, bo przecież nie co tydzień jeżdżę na wesela do innych miast, do par, których nie widziałem na oczy 😊  W dodatku pogoda miała wiele do życzenia. Cały dzień padało, strasznie wiało, częste ulewy i burze .. grrrr.

Na miejscu zobaczyłem znajomą ekipę video z Białegostoku, Bartka i Michała z Panorama Projekt. Wiedziałem, że będzie wesoło. Po poznaniu się z Marleną i Tomaszem na przygotowaniach wiedziałem na czym stoję. Pomimo ciemnej aury za oknami czułem, że współpraca tego dnia będzie przebiegać bezproblemowo. Nie myliłem się, tak było😊

Kilka dni po weselu Marlena napisała maila , aby zrobić plener w Irlandii Północnej. Na mojej buzi pojawił się uśmiech od ucha do ucha. Po ustaleniu szczegółów wszystko było jasne-znaliśmy termin wylotu i że lecę razem z chłopakami -Bartkiem i Michałem.  Z dnia na dzień myślałem o plenerze, jaka będzie pogoda, co ze sobą zabrać, jak się zabezpieczyć przed deszczem etc. Postawiłem na standardowy set obiektywów czyli  35mm, 50mm, 85mm + coś szerokiego do robienia zdjęć krajobrazów.  Jeśli chodzi o ochronę sprzętu przed deszczem postawiłem na najlepszą ochronę, czyli zwykła foliówkę i taśmę  klejącą 😀

Nadszedł dzień wylotu. Podróż była dość długa. Najpierw musieliśmy dostać  się na lotnisko oddalone od 200km od Białegostoku, gdzie żegnaliśmy słoneczną Polskę i lecieliśmy do Dublina. Po wylądowaniu udaliśmy się na przystanek autobusowy, który miał nas przywieźć do finalnego miejsca, Belfastu Stolicy Irlandii Północnej. Miasto głównie kojarzone z zamieszkami za czasów „The Troubles”. Konflikt zarówno polityczny, etniczny jak i religijny (protestanci vs. katolicy) powstały z jawnej nienawiści przez podzielonych w kwestii: czy Irlandią Północna powinna pozostać częścią zjednoczonego królestwa czy dołączyć do Republiki Irlandii.
Na miejscowym dworcu przywitali nas Marlena i Tomasz oraz lekki deszcz. Po zawiezieniu naszych bagaży do  mieszkania  udaliśmy się na kolację spróbować irlandzkiej kuchni i miejscowego piwa – Guinessa. Podobno, na świecie wypija się 9 mln kufli Guinessa… Irlandczycy to z pewnością mistrzowie opowieści, bardzo dobrze grają i śpiewają. Wieczorami w pubach można spotkać grające zespoły na żywo, a same irlandzkie puby – to już swoista tradycja! Tak oto przy klimatycznej muzyce, burgerze oraz zimnym irlandzkim piwie omawialiśmy szczegóły sesji. Muszę przyznać, że  Marlena i Tomasz rewelacyjnie podeszli od tematu. Ułożyli plener tak, abyśmy mogli  zrobić im zdjęcia i przy okazji zwiedzić kilka miejsc.

Pierwszy dzień zdjęciowy był chilloutowy, przeznaczony na  zapoznanie się z miejscami, zrobieniem detali oraz nakręceniu kilku ujęć z drona. Wraz Marleną i chłopakami udaliśmy się na północ Irlandii Północnej na wybrzeże White Rocks. Popularna, szeroka ze złocistym piaskiem plaża w pobliżu miasta Portrush. Idealne miejsce do uprawiania sportów wodnych, szczególnie dla surferów. Można też spotkać na plaży jeźdźców konnych oraz oczywiście pełno plażowiczów i spacerowiczów. Plaża White Rock zyskała popularność przez wapienne klify, które wraz z błękitną woda tworzą piękny kontrast. Klify skrywają liczne jaskinie oraz niedostępne już dla turystów podwodne groty.

Po zrobieniu kilka  gifów i selfie udaliśmy się w okolicie zamku Dunluce Castele, gdzie mieliśmy zobaczyć bardzo wysokie klify.

Serio wysokie ;D

I tak o to minął nam pierwszy dzień zdjęciowy. Kolejnego dnia  za oknami przywitała nas piękna pogoda, którą chyba przywieźliśmy ze sobą z Polski 😊 Cała ekipą udaliśmy się w wcześniej  wymienione miejsca. Po krótkiej sesji kolejnym cele było Carrick-a-Rede Rope Bridge. Jadąc tam Marlena  z Tomaszem postanowili nam pokazać  jedno znane miejsce z bardzo popularnego serialu. Mowa tu Dark Hedges. Miejsce stało się atrakcja turystyczną w momencie wykorzystania scenerii do kilku scen w popularnym serialu Gra o Tron, którego zarówno ja jak  i Bartosz z Michałem jesteśmy fanami.100 buków, zasadzone w XVIII w. stworzyły tajemniczy, niezwykły tunel – tzw. Mroczny Żywopłot. (po angileksu właśnie dark hedges).
Wracając do wyżej wspomnianego Carrick-a-Rede Rope jest to jedna z głównych atrakcji turystycznych na północnym wybrzeżu Irlandii Północnej. Aby dojść do głównej atrakcji trzeba przespacerować się 10-15 minut ścieżka wśród typowo irlandzkich klimatów. Most łączy kontynent z bardzo małą wysepką Carrickarede. Otaczające nas krajobrazy można podziwiać z dwóch perspektyw. Słynny mostek zawieszony jest na 30 m wysokości, zatem oprócz niesamowitych widoków, atrakcja zapewnia nam także lekką adrenalinę samego przejścia przez most. Po przejściu na wyspę można zachwycać się linia brzegowa Irlandii Północnej, krystalicznie czystą wodą i pięknymi widokami  na klify.
Na tym miejscu nasz plener miał się skończyć. Wracając do domu przypadkowo trafiliśmy na piękną plaże White Rock Bay. Długa i szeroka plaża wypatrzona została z samochodu – było warto. Spokojna oraz praktycznie opuszczona plaża zachwyciła nas przepięknymi widokami, a zachód słońca na plaży okazał się idealną scenerią na sesję ślubną. Na tej plaży podobno często można spotkać odpoczywające krowy – widok musi być dość osobliwy. Na tym zakończyliśmy naszą przygodę. Zmęczeni całym dniem wróciliśmy do domu, gdzie czekało nas pakowanie się oraz krótki sen, gdyż z samego rana mieliśmy autobus powrotny do Dublina, stamtąd samolot do Polski.

Mam nadzieje, że zdjęcia przypadną wam do gustu.
Ja z całego serca chciałbym podziękować Marlenie i Tomaszowi za zaangażowanie się w cała akcje, za cierpliwość do nas podczas  pleneru o raz wytrwałość. Jesteście cudowni 😊

Pozdro ekipa !